Relacje

MARIUSZ SZCZYGIEŁ – LÁSKA NEBESKÁ

Niedawno omawiałyśmy książkę Haška  o Polakach, a teraz, dla odmiany, Szczygła o Czechach. Mariusza Szczygła znamy i cenimy, czytałyśmy wcześniejsze jego książki, w których objawił charakterystyczny reporterski styl i język (zwłaszcza w naszym ulubionym „Gottlandzie”). Felietony z tomu „Láska nebeská” stanowią komentarze do książek i filmów czeskich, które wywarły na autorze wrażenie i zachwyciły go, zapadając w pamięć choćby tylko jednym zdaniem, co sam przyznaje: „Z książek zapamiętuję tylko pojedyncze zdania i potem zaczynają one żyć w mojej głowie własnym życiem”. Stają się pretekstem do snucia nieco głębszych refleksji na temat rzekomego czeskiego charakteru narodowego funkcjonującego w polskiej świadomości oraz polsko-czeskich pogmatwanych relacji. Z refleksji nasuwających się po przeczytaniu  felietonów wyłania się inny, wymykający się stereotypowemu myśleniu, obraz Czech i ich mieszkańców, ukazujący tak duże zróżnicowanie kultury i mentalności, że nie da się zamknąć ich w jednej określonej szufladce. Na kulturę naszych sąsiadów trzeba patrzeć przez pryzmat historii, która Czechów, podobnie jak nas Polaków, zmusiła do przyjęcia takiej, a nie innej postawy społecznej, pozwalającej naszym narodom przetrwać w nieludzkich czasach. Dla nas lektura „Láski nebeskej” stała się ponadto bodźcem do obejrzenia paru filmów i wpisania na listę „koniecznie przeczytać” kilku tytułów z literatury czeskiej. Na dzisiejszym spotkaniu zaspokoiłyśmy też swoją ciekawość i znalazłyśmy w Internecie utwór „Pulnocni” w wykonaniu V.Neckara, o którym tak pięknie Mariusz Szczygieł napisał na kartach swej książki. Aby zachęcić do sięgnięcia po ten uroczy zbiorek, polecamy szczególnie dowcipny rozdział „O myślach narodu czeskiego”, a  z niego kilka przykładów tzw. literatury wychodkowej, czyli napisów umieszczanych w publicznych toaletach, np.: „Alkohol nie da wam odpowiedzi, ale pozwoli zapomnieć pytanie”(toaleta męska w barze praskim), „Nie wrzucajcie petów do pisuaru. Tą ręką, którą je wyciągam, nakładam wam także jedzenie (toaleta męska w knajpie na Żizkovie). Bo po to wymyślono Czechów, jak powiada Mariusz Szczygieł, żeby wprowadzać Polaków w dobry nastrój. I coś w tym jest.