Zajmuje powierzchnię niewiele większą od Grecji. Mieszka w nim około trzech i pół miliona ludzi. To niewielkie państwo różni się bardzo od swoich latynoamerykańskich sąsiadów. Przeczy też stereotypom, przez pryzmat których większość Europejczyków zwykła postrzegać Amerykę Południową.
Urugwaj jest stabilny politycznie i ekonomicznie, zamożny i bardzo nowoczesny. To jedno z najbardziej laickich państw na świecie – religia niemal całkowicie zniknęła z przestrzeni publicznej. Każdy obywatel może legalnie uprawiać marihuanę, prostytutki płacą składki na ubezpieczenie społeczne, a pary jednopłciowe mogą zawierać małżeństwa i adoptować dzieci. Edukacja i rozwój technologiczny są traktowane priorytetowo. Każdy uczeń otrzymuje od państwa laptop, emeryci dostają tablety. Urugwajczycy nie strzegą zazdrośnie swoich zdobyczy, chcą się dzielić – przyjęli uchodźców z Syrii i więźniów z Guantanamo.
Wyhoduj sobie wolność to reporterska opowieść o niezwykłym eksperymencie społecznym i otwarte pytanie o granice władzy marzycieli i wizjonerów, próbujących wykuwać nowy, lepszy świat.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Reportaże bardzo się nam podobały. Urugwaj zaskoczył nas i zadziwił, a młodzi autorzy - poszukiwacze przygód - świetnie wypadli w niezaplanowanej, jak sami przyznali, roli reportażystów. Świetna książka, dla wszystkich tych, którzy są ciekawi świata i chcą poznawać jego różnorodność kulturową. Czyta się ją z wielką przyjemnością. Napisana bez zadęcia i maniery. W naszej ocenie piątka z plusem.