Relacje

WOJCIECH JAGIELSKI - NOCNI WĘDROWCY

Tym razem wybrałyśmy do omówienia literaturę faktu.  Nikt nie podejrzewał, że będzie to lektura  tak przerażająca, że nie wszyscy dadzą radę do końca ją przeczytać. Za trudna, za dużo nazw i nazwisk, nużących opisów, ale przede wszystkim zbyt drastyczna w realizmie przedstawianych scen-brutalnych,  okrutnych do bólu - takie były opinie czytających.

Książka „Nocni wędrowcy” opowiada o jednym z najbardziej niespokojnych państw na Ziemi – Ugandzie. Wojciech Jagielski przytacza w niej wstrząsające opowieści  dzieci-weteranów wojny w kraju Aczolich , siłą wcielonych do  Armii Bożego Oporu. Prawie wszystkie z nich zmuszone były zabijać. Niektóre nawet własnych rodziców i rodzeństwo. Autor przybliża nam  najtrudniejszy okres  w dziejach Ugandy – czasy rządów dwóch krwawych dyktatorów – Obotego i Idi Amina – którzy razem odpowiadają za śmierć blisko miliona ludzi. „Nocni wędrowcy” to reportaż  o mechanizmach  polityki i władzy, ale przede wszystkim o bezlitosnych prawach wojny, która  w zwykłych ludziach wyzwala demony. Szczególnie to wstrząsające, bo dotyczy dzieci, przyuczanych od najmłodszych lat, wtedy kiedy nie umieją jeszcze odróżnić dobra i zła, do zabijania z zimną krwią. Książka jest  również zbiorowym portretem Ugandyjczyków, którzy zmęczeni niemal trzydziestoma latami wojen, od dwóch dziesięcioleci próbują odbudować swój kraj. 

Jedna z członkiń naszego klubu zwróciła uwagę na potrzebę uświadomienia sobie szerszej perspektywy przedstawianego w reportażu okrucieństwa, które należy umiejscowić w kulturze i wierzeniach Afrykanów, ponieważ ich system wartości różni się od zachodnioeuropejskiego.

Wszystkim nam lektura przyniosła refleksję, że być może w naturze człowieka tkwi zalążek okrucieństwa, objawiający się przecież na wiele sposobów już we wczesnym dzieciństwie, a który przy pomocy socjopatycznego wyszkolenia łatwo ukształtować tak, by wyrosła z niego bezwolna, bezduszna maszyna do zabijania. A może od początku do końca tylko i wyłącznie  dorośli są odpowiedzialni za to, kim rodzi się i zostaje w przyszłości człowiek?

Kolejna wypowiedź dotyczyła warstwy formalnej reportażu: nasza koleżanka polonistka, która  każdą lekturę ocenia  pod kątem walorów językowych, konstrukcji, stylów i zabiegów literackich itp., przyznała, iż Jagielski potrafi budować napięcie, niczym powieściopisarz,  jego bohaterowie są wyraziści, a styl daleko odbiegający od suchych reporterskich przekazów.

Ponieważ nie wszystkie członkinie DKK przeczytały „zadaną” lekturę do końca, dyskusja była krótka. Zakończono ją postanowieniem, aby odetchnąć od tak poważnej literatury i na następne spotkanie wybrać coś przyjemnego, pogodnego, optymistycznego, coś, co przywróci nam wiarę w człowieka.

Termin następnego spotkania – 17.10.2013r.